8 Sposobów na bezpieczniejsze upadki i ograniczenie ryzyka podczas nauki Wing Foila
Czyli zanim nauczysz się lewitować, ogarnij… upadki. Nie ma co ukrywać: upadki to po prostu część nauki wing foila. Oto osiem sugestii (część to rzeczy, o których sam chciałbym wiedzieć wcześniej a część oczywiste oczywistości), jak upadać „z głową”, albo przynajmniej jak ograniczyć ryzyko.
Slawo
5/19/20253 min czytać


Jeśli jeszcze nie zaliczyłeś porządnej ‘katapy’, to niewykluczone że ….ona jest dopiero przed Tobą. Ale jest różnica między niewinnym ‘touch down’ oraz plusk do wody a takim upadkiem, po którym wracasz na brzeg kulejąc i zastanawiasz się, czy to latanie nad wodą to w ogóle dla Ciebie. Przerabiałem oba warianty i, szczerze, wolę ten pierwszy.
Oto osiem sugestii (część to rzeczy, o których sam chciałbym wiedzieć wcześniej a część oczywiste oczywistości), jak upadać „z głową”, albo przynajmniej jak ograniczyć ryzyko. Nie obiecuję, że już nigdy nie zaliczysz wywrotki, ale może skończysz z mniejszą liczbą siniaków. Albo przynajmniej z lepszymi historiami do wspominania.
1. Nie upadaj na foila (naprawdę, nie rób tego)
To najważniejsza zasada. Gdy deska zaczyna się przechylać, tracisz równowagę, kusi, żeby balansować w drugą stronę i próbować ją ratować ( za wszelką cenę - nie upaść... ). Ale to właśnie wtedy najłatwiej wylądować prosto na foilu. Zdecydowanie lepiej pozwolić sobie spaść razem z deską niejako prostopadle do pokładu. Wiem, że to wbrew instynktowi, ale trzymasz się wtedy z dala od ostrych krawędzi foila. Mam bliznę na goleni, bo kiedyś tego nie posłuchałem. Wystarczyło raz.
2. Wolniej = bezpieczniej, duże skrzydła są spoko
Prędkość jest ekscytująca, ale to ona sprawia, że upadki bolą bardziej. Na początek wybierz większego foila z dużym przednim skrzydłem. Są wolniejsze, bardziej wybaczające i zwykle mają bardziej tępe krawędzie. Może poczujesz się trochę niezdarnie wobec śmigających 40km/h , ale, moim zdaniem, lepiej tak niż z kontuzją.
3. Naucz się „lądować” deską
Ja to nazywam łagodny touch-down.
Jeśli podczas upadku przeniesiesz ciężar na tylną nogę, foil może wystrzelić z wody-czasem prosto w Ciebie. Lepiej przenieść ciężar na przód i postarać się, żeby deska dotknęła wody. Ćwicz krótkie loty i kontrolowane lądowania. Może nie brzmi to efektownie, ale jest dużo bezpieczniejsze.
4. Ochraniacze to żaden wstyd !
Kask to dla mnie teraz podstawa. Kiedyś wydawało mi się, że wygląda śmiesznie, ale po jednym bliskim spotkaniu z dechą już zawsze go zakładam. Kamizelka, ochraniacze na kolana im więcej, tym lepiej. Później będziesz sobie wdzięczny.
5. Dobieraj warunki z głową
Mocny wiatr i wzburzona woda wszystko utrudniają i zwiększają ryzyko. Wiem, że kusi, żeby wyjść, gdy wieje mocniej, ale płaska woda i umiarkowany wiatr to najlepszy wybór na początek. Ja sam unikam szkwalistych dni, jeśli mogę. Czasem myślę, że się starzeję, ale to naprawdę działa.
6. Weź lekcję (albo chociaż zapytaj kogoś doświadczonego)
Jeśli nigdy nie foilowałeś/łaś ani nie uprawiałeś sportów wiatrowych, nauka może być długa i niestety bolesna. Dobry instruktor wyłapie błędy, zanim staną się nawykami albo skończą się kontuzją. Szkoda, że sam nie zacząłem od lekcji. W najgorszym razie zapytaj kogoś bardziej doświadczonego. Większość z nas chętnie pomoże.
7. Zwracaj uwagę, jak ustawia się deska podczas upadku
Jeśli upadasz z dziobem deski pod wiatr, wiatr może ją podnieść i rzucić w Twoją stronę. W takiej sytuacji zwykle nurkuję pod wodę i chronię głowę. Jeśli deska układa się z wiatrem, ryzyko jest mniejsze, ale nie puszczaj z rąk skrzydła! Bo może się wtedy uszkodzić o foila.
8. Footstrapy? Poczekaj z nimi
Kusi, żeby używać footstrapów dla większej kontroli, ale jeśli noga utknie podczas upadku, łatwo o skręcenie kostki-albo coś gorszego. Ja unikałem ich, dopóki nie poczułem się naprawdę pewnie. Może ty podejdziesz do tego inaczej, ale wolę być tu ostrożny.
No i, wiadomo, doświadczenie pomaga. Im więcej pływasz, tym lepiej przewidujesz, co zrobi deska i foil. Czasem i tak mnie coś zaskoczy, zwłaszcza przy dużej prędkości. Ale chyba o to też chodzi. Adrenalinka. Zaskoczenie.
Bądźcie bezpieczni i pamiętajcie, każdy upadek to nowa historia do opowiedzenia!
Mam nadzieję, że ten wpis Ci się spodoba! Do zobaczenia na wodzie !